To już końcówka moich pocztówkowych zapasów i teraz będę starała się uzupełniać bloga na bieżąco, jeśli - rzecz jasna - będę miała czym. W tym tygodniu skrzynka była pełna pocztówek i listów, jednak najpierw chciałam wrzucić tu zaległe kartki, niektóre jeszcze z wakacji 2014...
Wróciłam do postcrossingu w pięknym stylu, niemal doszczętnie opróżniając swó portfel. Czasem ludzie pytają, czy nie szkoda mi pieniędzy na takie hobby, ja jednak odpowiadam zawsze to samo - czemu miałoby być mi szkoda, skoro w zamian dostaję tyle samo, a nawet więcej?
To niesamowita sprawa, dostać odręcznie wypisaną kartkę z miejsca, do którego zapewne nigdy nie dotrę, od nieznanej mi osoby, która jednak z prostej sympatii wysyła pocztówkę z miłymi słowami...
A jakie są wasze poglądy? Czy traktujecie to hobby jedynie jako kolekcjonowanie kartek, czy bierzecie pod uwagę wszystkie towarzyszące temu emocje? :)
Ryga od Nataliji, 50-letniej postcrosserki z Łotwy. Nie jestem wielką miłośniczką kartek multiview, bo zdjęcia są małe i nie można się zbyt dobrze im przyjrzeć, ta jednak przypadła mi do gustu, zdjęć nie jest za dużo, są też wystarczająco dobrej jakości (na zdjęciu niestety wręcz przeciwnie) aby zobaczyć, co przedstawiają.
Świetna kartka z Finlandii, przedstawiająca chłopca w tradycyjnym stroju. Wysłana została z małej miejscowości Vantaa, położonej w pobliżu Helsinek. 15 dni zajęło pocztowcom dostarczenie do mnie tej uroczej pocztówki, z miejsca położonego prawie tysiąc kilometrów od mojego miasta.
Istny rarytas - pocztówka prosto z Algierii, 10 co do wielkości największego państwa świata, przedstawiająca lokalne dziecko w tradycyjnym stroju, z wieloma ozdobami na głowie i ubraniu. Zdobyłam ją poprzez wymianę w grupie Facebookowej. Traf chciał, że miałam na wymianę kartkę przedstawiającą muszle z Morza Bałtyckiego, a Fethi szukał pocztówek o tematyce morskiej. W zamian zaoferował mi to cudeńko - jak na tak egzotyczny kraj, kartka nie szła nawet długo - około 10 dni.
Pocztówka z obrazem Jean-Honore Fragonarda, która przyszła do mnie z Niemiec. Lubię kartki przedstawiające obrazy, zwłaszcza te XVIII i XIX-wieczne, ta nie jest więc wyjątkiem. Pomimo niewielkiego dystansu, bo raptem 300 kilometrów, kartka szła 10 dni. Wysłała ją Saskia, nauczycielka ze szkoły podstawowej w małej miejscowości Lengede.
Kiedyś, na początku mojego zbieractwa (tj. jeszcze w 2013 roku) traktowałam pocztówki tylko i wyłącznie jako kawałki kartonika, które można kolekcjonować. Jednak odkąd biorę udział w Postcrossingu (sierpień 2014), kartki są dla mnie czymś więcej. :)
OdpowiedzUsuńAh, jak podoba mi się ta ostatnia, z Niemiec!
Łotwa - przygarnęłabym bardzo chętnie, bo nadal z tego państwa nie mam kartki ;/ Dwa swapy do mnie nie dotarły, także ten kraj mnie nie lubi ;/
OdpowiedzUsuńAlgieria piękna! :)
bardzo ładne multi z Łotwy. A ta seria algierskich kartek bardzo mi się podoba, już mam 3 w swojej kolekcji.
OdpowiedzUsuń