poniedziałek, 19 grudnia 2016

Grudzień: Fińskie słodycze + dużo listów

Post miał pojawić się dopiero po Świętach, bo  - mimo oczekiwania na wiele przesyłek - mało co dotarło do mnie na czas. Wciąż czekam na parę rzeczy, które wysłane były do mnie już dawno, ale kiszą się w sortowni w Warszawie albo wędrują nikt nie wie gdzie ;) 

Na czas dotarła w każdym razie przesyłka ze słodyczami z Finlandii od Johanny:


Szczerze mówiąc nie miałam pojęcia, że firma Fazer jest fińska. Widywałam ich słodycze w Polsce i spodziewałam się raczej niemieckiego pochodzenia. Wafelek Kismet smakował identycznie jak nasze Grześki w czekoladzie - efektu "wow" nie było.
Dostałam też żelki bez żelatyny, o smaku gruszki i... kaktusa. Chociaż konsystencją nie przypominały za bardzo tradycyjnych żelków, smakowały dużo lepiej i ciekawiej. 



Najważniejszą częścią paczki była moja ukochana herbata, Tiikerin Paivauni, której jedną torebkę dostałam kiedyś w ramach herbacianej wymiany i z miejsca się zakochałam. Polecam wszystkim fanom czarnych herbat smakowych, ta jest naprawdę świetna:


Były też taśmy dekoracyjne, które uwielbiam. Aktualnie mam w zapasie prawie 60 rolek taśm dekoracyjnych i zastanawiam się, kiedy je wykorzystam... W znacznym stopniu jest to "wina" mojego chłopaka, który widząc w Lidlu taśmy dekoracyjne wykupił mi wszystkie dostępne zestawy - koniec końców dostałam 32 taśmy za jednym razem i musiałam znaleźć coś, do przechowywania ich.



Na początku grudnia listów w skrzynce właściwie nie było, ale sporo pojawiło się w połowie miesiąca: dwa listy z Finlandii i po jednym z Belgii, USA, Wielkiej Brytanii, Kanady i Turcji.
Szkoda że u nas wybór znaczków na pocztach jest raczej ubogi i koperty nie wyglądają tak ciekawie jak te moich penpalek:






Znalazły się też urocze naklejki:



Dostałam też ziołową herbatę z Turcji. Nie ma na niej informacji, co zawiera mieszanka, więc będę musiała chyba wygooglować tę herbatkę :)


Dostałam też wyczekiwaną przesyłkę z Rosji, z zeszytowej wymiany. Była to już druga paczka, pierwsza została skradziona lub zaginęła. Notatnik na zdjęciu to kalendarz, który (z racji posiadania już planera na 2017) zamierzam wykorzystać do nauki języka rosyjskiego. 


Czekam wciąż na paczkę z meksykańskimi słodyczami, która tak samo jak paczka z Rosji, zaginęła po wkroczeniu do Europy. Mam jednak nadzieję, że w końcu się pojawi, bo jestem ciekawa przekąsek z tego kraju. Braliście w tym miesiącu udział w jakichś wymianach? Dostaliście jakieś ciekawe listy? :) W Święta nadrobię zaległości i poczytam posty na waszych blogach :) 

Życzę wszystkim Wesołych Świąt i wielu pocztowych ciekawostek w 2017! 

piątek, 11 listopada 2016

USA, Singapur i więcej + recenzja planera MissPlanner.pl

Przyznam, że w tym miesiącu chyba trochę przesadziłam. Kilkanaście listów i kilka swapów. Do tego znaczki z Wiedźminem i z Reksiem, do wysyłania za granicę. Powinnam na poczcie mieć zniżkową kartę stałego klienta :) Póki co myślę o skrytce pocztowej...
Czekam wciąż na kilka paczek, nie wszystkie jeszcze do mnie dotarły, trafiła jednak w moje ręce ta największa i bardzo wyczekiwana, od Avie z USA.


W paczce było naprawdę dużo rzeczy - kilka magazynów i książka o szydełkowaniu, dwie zakładki z biblijnymi cytatami (i choć nie jestem wierząca, to muszę przyznać, że są naprawdę ładne), słodycze, herbaty, pocztówki, a także amerykańskie beef jerky, czyli suszona wołowina i... zestaw biżuterii wykonanej przez zamieszkujących stan Nowy Meksyk indian Navajo. Były też magnesy na lodówkę.






Pocztówki przedstawiają festiwal balonów w Albuquerque, parowóz mknący przez Nowy Meksyk, kolejkę linową w górach Sandia i mapkę pokazującą które miejsca zamieszkują Indianie.



Nie miałam pojęcia, że Lipton nosi nazwę "ulubionej herbaty Ameryki" ... :) 

Poza fantastyczną paczką od Avie była też przesyłka od Ilektry z Niemiec. Papiery listowe, naklejki oraz oczywiście herbata - zielona z wanilią oraz truskawkowo-śmietankowa. Tej drugiej nigdy nie próbowałam, więc chyba dam jej dziś szansę :)


Nie mogło też w mojej skrzynce zabraknąć listów od penpalek - tym razem napisały do mnie Nataliya z Rosji, Jie Yi z Singapuru, Saija z Finlandii oraz Carly z Wielkiej Brytanii.


W liście od Jie Yi znalazłam taką ciekawostkę - popularny w wielu częściach świata (głównie Azji i Australii) napój instant od Nestle. Jest to coś w rodzaju kakao, ale na temat smaku się nie wypowiem - jeszcze nie próbowałam. 


Carly natomiast dołączyła pocztówkę z Cambridge. Muszę przyznać, że King's College wygląda naprawdę imponująco. Moja uczelnia nie wygląda ani trochę tak reprezentacyjnie :) 


Oczywiście sama również napisałam kilka listów, ozdabiałam też koperty nowymi naklejkami i taśmami z AliExpress, z których jedna wyjątkowo podbiła moje serce. Kosztowała ok. 3,50 zł, a więc duuuużo taniej niż taśmy dekoracyjne w Polsce, do tego jest jej w rolce bardzo dużo. Sprzedawca od którego je nabyłam, ma je w stałej ofercie i polecam je gorąco. 



Nie zabrakło też oczywiście paczki z herbacianej wymiany, tym razem po raz kolejny wysłała je do mnie Tea (imię niezwykle pasujące do jej zamiłowania do herbaty) z Finlandii.


Sama mam do wysłania jeszcze kilka wymian - świąteczne, zaległą Halloweenową, kilka papierniczych... Nie mogę się doczekać, aż w końcu wybiorę się na pocztę i wyślę je wszystkie. Jeszcze bardziej nie mogę się doczekać paczek, które mają przyjść do mnie... :)

Jest jeszcze jedna papiernicza rzecz, którą nabyłam ostatnio - planer ze sklepu MissPlanner.pl


Już od dłuższego czasu kusił mnie zakup planera z wymienialnymi wkładami, w którym mogłabym notować, do kogo listy już wysłałam a do kogo nie, kiedy mam egzaminy, a także rzeczy do zrobienia. Jestem osobą, której kolorowe naklejki, taśmy dekoracyjne i wielobarwne długopisy znacznie ułatwiają zapamiętywanie rzeczy, toteż w końcu klamka zapadła. 
Początkowo chciałam zamówić taki organizer z AliExpress, obawiałam się jednak komplikacji z ewentualną reklamacją i tego, że przesyłka będzie do mnie szła miesiąc. Planer od MissPlaner.pl, zamówiony we wtorek, odebrałam z paczkomatu w czwartek rano.


Kieszonki są świetną sprawą - ja w swoich trzymam naklejki i karteczki samoprzylepne do dekorowania notatek i upiększania planera.


Wybrałam różową okładkę i wkład boho. Co prawda planowałam zakup wkładu na jedynie 3 miesiące, aby przekonać się, czy mnie to nie znudzi - z drugiej strony jednak wkład boho dużo bardziej podobał mi się graficznie. Ma strony przeznaczone na rozpiskę miesięczną, a także adekwatną ilość stron na konkretne tygodnie. Są też strony typu "moje zakupy", "pomysły i inspiracje" i kilka innych, służących lepszej organizacji czasu i życia w ogóle.
Papier jest grubszy niż się spodziewałam, dobry jakościowo. Grafika ładna, choć niektóre elementy przy bliższym przyjrzeniu się wydają się nieco rozpikselowane. Są to jednak drobiazgi, na które i tak nie zwróciłabym uwagi, gdyby nie chęć dokładnego zrecenzowania planera.


Podsumowując - planer jest naprawdę super i choć cena (ja za swój zestaw z wysyłką zapłaciłam około 140 zł) może odstraszać, uważam że warto w niego zainwestować, jeśli odczuwa się potrzebę lepszego planowania swojego czasu, śledzenia swoich celów i osiągnięć. MissPlaner.pl oferuje również wkłady, którymi można uzupełniać planer wraz z upływem czasu. Ja zdecydowałam się na opcję na cały rok 2017, planuję jednak zrobić też kilka własnych wkładów (zabrakło mi między innymi stron do rozpisywania finansów i adresownika).
Dodam jeszcze, że planer dotarł do mnie pięknie zapakowany i ozdobiony wstążką i piękną papierową wycinanką (którą wykorzystam chyba później do dekoracji kopert...).


I to by było na tyle - druga połowa listopada i grudzień będą zapewne bogatsze w pocztowe przygody, biorąc pod uwagę liczbę swapów i listów, na które aktualnie czekam. Najbardziej wyczekuję listu od Stav z Izraela, która - choć pisze sporadycznie - jest mi bardzo bliska. 
Jak przedstawiają się wasze przygody pocztowo-planerowe? Znów jestem nieco do tyłu z blogami, ale nadrabiam zaległości :)



wtorek, 25 października 2016

Japońskie przysmaki, herbata i listy

W ostatnich tygodniach moja skrzynka raczej nie pękała w szwach - wciąż czekam na kilka przesyłek, które (mam nadzieję) powinny niedługo dotrzeć. Nie jest jednak źle - jakiś czas temu listonosz przyniósł paczkę ze smakołykami prosto z Japonii.


Paluszki Pretz produkuje Ezaki Glico - ta sama firma, która jest odpowiedzialna za znane już chyba na całym świecie Pocky. W odróżnieniu od Pocky, smaki Pretz są głównie słone i deserowe, nie słodkie. Tym razem trafił w moje łapki smak pomidorowy. W porównaniu z ostatnio próbowanymi przeze mnie Pretzami o smaku suszonych krewetek pomidorowe wypadają naprawdę fantastycznie. 
Po prawej stronie widać paczkę prażynek krewetkowych. Jeszcze ich nie próbowałam  - czekają, aż odważę się wrócić do smaku suszonej krewetki... ;)
Przesyłkę dostałam w ramach wymiany, na którą umówiłam się na forum Postcrossingowym.

Jakiś czas wcześniej pojawiła się też paczka pełna naklejek i innych papierniczych gadżetów z Norwegii, nie miałam jednak okazji zrobić jej zdjęcia.

W zeszłym tygodniu trafiły do mnie listy od Mary z Irlandii (która przesłała mi piękną koronkową kolię i zdjęcie kościoła, w którym rzekomo pochowany jest sam Święty Patryk), Natalyi z Rosji oraz Annukki z Finlandii. List z Finlandii nieźle mnie zaskoczył - wysłany w poniedziałek w środę rano trafił już w moje ręce. Nieco smutne jest jednak to, że listy w Polsce nie idą tak szybko...


Dzisiaj natomiast pojawiły się koperty od Roosy, również z Finlandii i Mariany z Portugalii.




Do części listów dołączone były herbaty:


Herbaty to idealny prezent, zwłaszcza o tej porze roku. Herbaty od swoich penpalek zostawiam na specjalne okazje, toteż w pudełku z herbatami mam jeszcze torebki, które dostałam rok temu... :)

Wciąż czekam jeszcze na paczki z USA, Bułgarii i Rosji i mam nadzieję, że pojawią się już niedługo i nie zostaną zniszczone przez pocztowców. Sama wysłałam też dużo, na poczcie powinnam chyba dostać kartę stałego klienta :) 
Podrzucam dla was linki do kilku aktywnie działających wymian - aby wziąć udział, wystarczy założyć konto na postcrossingowym forum i zapoznać się z kilkoma prostymi zasadami działania wymian typu "tag". Tutaj opisałam dokładnie, co i jak.

Aktywne wymiany:


Życzę wszystkim udanych wymian i sprzyjających warunków pocztowych :)

czwartek, 6 października 2016

Jesienna poczta - dużo herbaty + swapy na niepogodę

Korzystając z tego, że siedzę dziś w domu i popijam herbatę za herbatą, postanowiłam przysiąść i napisać kolejnego posta. W ostatnich tygodniach niemal codziennie w skrzynce pojawiała się nowa przesyłka - w sporej części były to papiernicze gadżety z AliExpress (gorąco polecam zamawianie tam naklejek, długopisów i taśm dekoracyjnych), było też dużo listów od moich penpalek i herbaciane swapy. Dostałam dużo herbat, których smaki są w Polsce niespotykane lub trudno dostępne - ale o tym za chwilę.

Na pierwszy ogień idzie dziś przesyłka z USA. We wrześniu wpisałam się do swapu polegającego na wymianie kartki i przepisu. Jedynym warunkiem było to, aby przepis był na dowolne danie z jabłek. 
W ozdobionej naklejkami kopercie znalazłam taką oto kocią kartkę:


Wewnątrz kartki znajdowały się trzy pocztówki:


A poza nimi - przepis na klasyczny amerykański pudding jabłkowy. Przepisu jeszcze nie testowałam, ale na pewno kiedy już ów pudding zrobię, pochwalę się efektami. Debra, która wysłała mi przepis, gwarantuje że pudding jest naprawdę smaczny :)

Wrzesień wyjątkowo obfitował w listy, co widać na poniższym zdjęciu.


Pierwsze pojawiły się listy od Carly z Wielkiej Brytanii i Roosy z Finlandii. Herbata, którą przesłała mi Roosa, po polsku nazywa się "Cesarska małżonka" i jest to czarna herbata o smaku czarnego bzu z dodatkiem suszonej pigwy.


List od Ilgi z Berlina szedł do mnie raptem kilka dni, co zawdzięczam chyba niewielkiej odległości między naszymi miastami. Do listu Ilga dołączyła miętową herbatę z imbirem. 


Wzięłam też udział w wydarzeniu po angielsku zwanym "secret letter", czyli tajemniczy list. Zabawa polega na tym, że podaje się swój adres do bazy i pisze kilka słów o sobie. Osoby, biorące udział w wydarzeniu (będącym dostępnym jedynie dla członków Facebookowej grupy Happy Snail Mailers) mogą dzięki temu wysłać do ciebie list-niespodziankę by być może w ten sposób zyskać nowego listowego znajomego. Tajemniczy list wysłała do mnie Annukka z Finlandii, dorzucając do listu herbatkę Clipper.



Pojawiły się w skrzynce również paczuszka z Czech i kolejna przesyłka z Finlandii, zawierające kolejne herbaty. Koniec końców w ostatnich tygodniach nagromadziłam tyle herbat do spróbowania:


Muszę powiedzieć, że każda herbata firmy Nordqvist, którą dostaję z Finlandii, smakuje fenomenalnie. Dodatkowo byłam pod wrażeniem pięknego opakowania herbatki Marie-Antoinette.

Nie brakowało też pocztówek - pierwsza przedstawia tradycyjne Indonezyjskie danie, druga rzekę Newę i jest reprintem pocztówki z XIX wieku. 



Przyszedł też wyczekiwany list z Singapuru od Jie Yi, a załączona do niego była oficjalna pocztówka z Postcrossingowego spotkania Singapur 2014 z podpisami i pieczątkami singapurskich entuzjastów pocztówek:


I to by było na tyle! Skoro już pochwaliłam się tym, co trafiło do mojej skrzynki, czas na coś dla was. Specjalnie na jesień zrobiłam małe zestawienie ciekawych swapów/wymian, które pasują do aktualnie panującej w Polsce pory roku. Jeśli ktoś z Was weźmie w którymś udział, niech koniecznie pochwali się efektami!

Jesienne swapy:

SWAP-BOT (wymagana rejestracja ze względów bezpieczeństwa):


POSTCROSSING FORUM (wymagana rejestracja na forum):


Pamiętajcie, że w przypadku wymian na forum postcrossingowych należy napisać posta w interesującym nas temacie i wysłać wiadomość (u2u) z prośbą o adres do osoby, która pisała przed nami. Do nas daną rzecz wysyłać będzie osoba, która posta napisze jako kolejna. Czas oczekiwania bywa różny, ale zazwyczaj na wiadomość od osoby, która ma wysłać coś do nas nie czeka się dłużej niż 5-7 dni. Na stronie swap-bot należy natomiast czasem spełniać wymagania (niektóre wymiany są dostępne tylko dla użytkowników, którzy mają już jakąś wymianę za sobą).

Jeśli macie jakieś pytania dotyczące listów, swapów, wymian czy też pocztówek - piszcie do mnie śmiało, postaram się pomóc! :)
Życzę wam wszystkim skrzynek pełnych niespodzianek.