piątek, 6 maja 2016

Majowa poczta

Maj będzie u mnie miesiącem bardzo pocztowym, biorąc pod uwagę, na ile najróżniejszych wymian się zapisałam i jak dużo rzeczy do mnie przyszło.

Najpierw chciałam jednak wrzucić tu zdjęcie przesyłki, którą wraz z listem otrzymałam w kwietniu od mojej penpalki Stav z Izraela. Dostałam wiele pięknych kopert, dwa zestawy bajkowych naklejek oraz dwie pocztówki - jedną przedstawiającą średniowieczny strój dworski z Francji (Stav była niedawno w Paryżu) oraz strój Żydówki Konstantynopolskiej.


Jakiś czas później w skrzynce pojawiło się kilka innych listów, w tym przesyłka od Jule z Niemiec. Ciekawą niespodzianką było dołączenie do listu nie herbaty czy czegoś słodkiego, a nasion kwiatów. Są to podobno kwiaty, które idealnie nadają się do suszenia, będę mogła więc posadzić je na balkonie, a potem ususzyć i wykorzystać jako ozdobę swoich listów czy pocztówek.




Nie będę rozpisywała się dziś na temat każdego listu, który otrzymałam, ale w ostatnich tygodniach ilość herbat, które miałam (i wciąż mam) do wypróbowania, zwiększyła się horrendalnie.


Moją uwagę przykuły przede wszystkim przysłane mi przez penpalkę Kendrę z USA słone herbaty. Jedna jest o smaku pomidora i mięty, druga... buraka i kapusty. Nie brzmi to może zachęcająco, ale nadejdzie w końcu dzień, w którym przemogę się, aby spróbować, jak smakują.
Z Japonii dostałam właściwie pełen zestaw: herbatę czarną, czerwoną, białą i dwa rodzaje zielonej. Jest też herbatka czekoladowa, oraz "lepkie łapki" - fińska mieszanka o smaku waniliowej coli, opatrzona wizerunkiem misia Paddingtona.

Co do moich własnych przesyłek - w poniedziałek wylatuje ode mnie pięć listów, a dziś poleciały dwie paczki: jedna z polskimi ulotkami i gazetkami do Japonii, a druga z notatniczkiem do Chin. W poniedziałek wylatuje też "Happy Mail Swap" do Niemiec. W przygotowaniu jest też duża wymiana z panią z Wielkiej Brytanii - jak już dojdzie do skutku, na pewno wrzucę tu zdjęcia :)

Jeśli ktoś poczuł się zachęcony zdjęciem moich herbatek, polecam udział w wymiane "5 x teabags" na postcrossingowym forum, polegającej na przesłaniu użytkownikowi który napisał posta przed nami 5 torebek zafoliowanej (patrz: zdjęcie) herbaty. Jeśli macie jakieś pytania lub potrzebujecie pomocy przy stawianiu pierwszych kroków w swapowym świecie, możecie śmiało zwracać się do mnie :)

8 komentarzy:

  1. Jakie cudowne przesyłki! A herbatki kuszą, nawet te buraczkowe i pomidorowe. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się jakoś nie mogę przekonać, już prawie miesiąc tak leżą :D

      Usuń
  2. Co do tych herbat pomidorowej i buraczkowej, to powiem że ostatnio biedronka miała w swojej ofercie dwa takie rodzaje nie pamiętam już dokładnie jakie to były mieszanki, ale były to herbaty właśnie o smaku warzyw i jedna miała miedzy innymi pomidora. Ale czy nadal je mają w ofercie to nie wiem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej. Gdzie znalazłaś swoich penpali?
    Pozdrawiam
    zuzuulu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej! Większość tych, z którymi aktualnie piszę, jest z grup fejsbukowych, zwłaszcza z grupy "Letterworms: Long Letter Writers". Parę osób z postcrossingowego forum :)

      Usuń
    2. Dzięki. Muszę zajrzeć na tę grupę. :)

      Usuń
  4. Beautiful postcards and nice tea! Hello from Montreal, Canada. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ale super, że udało Ci się znaleźć pen palkę z Izraela - długo polowałam na kartki z tego kraju, jestem zafascynowana kulturą żydowską, więc jak w końcu otrzymałam pocztówki, w tym jedną z ortodoksyjnym Żydami, to cieszyłam się jak dziecko, choć to może brzmieć dziwnie. :D
    oj, pamiętam, jak po osiemnastych urodzinach miałam kilka puszek wypchanych takimi pojedynczymi herbatami i piłam je przez kilka miesięcy. :D mówiłam sobie, że taką nietypową herbatę mogę tylko jedną dziennie wypić, haha. :D takie herbaty o smaku buraków, hm, może i bym ich spróbowała, ale zapewne nie zostałyby moimi ulubionymi. ;) buraczki mogę jeść do obiadu, ale nawet sok z buraka mi nie smakuje.
    gdybym dostała nasiona kwiatów, pewnie oddałabym je babci, bo w ogóle nie mam ręki do kwiatów, a babcia bardzo je lubi. :)

    OdpowiedzUsuń