I znów wielki powrót! W wakacje nie miałam zbyt wielu pocztowych przygód - pracowałam dużo i nie miałam ani czasu na odpisywanie na listy, ani pieniędzy na inwestowanie w pocztówki. Teraz jednak mogę wydać trochę oszczędności na pocztówki i swapy... :)
Ostatnio w mojej skrzynce pojawiła się koperta z wykaligrafowanym pięknie moim imieniem i nazwiskiem. Przebyła ponad 10 tysięcy kilometrów z dalekiej Indonezji, od dziewczyny imieniem Hanifati.
Od rodziców, przebywających na urlopie w Czechach, dostałam przepiękną kartkę z obrazem Alfonsa Muchy, jednego z moich ulubionych malarzy. Mam już jedną pocztówkę z jego obrazem w kolekcji - tamta jednak przyszła z USA, nie z kraju Muchy.
Pocztówka z Polski również się pojawiła - zdarzyło mi się w te wakacje wygrać bilet do teatru w Gdańsku. Niestety, miałam wtedy zmianę w pracy, traf jednak chciał że akurat w Gdańsku przebywała moja nauczycielka z liceum (pozdrawiam panią Martę!) i aby bilet się nie zmarnował, przekazałam jej wejściówkę w zamian za tę piękną kartkę w stylu retro. Pocztowcy, niestety, trochę kartkę wygięli i pobrudzili...
W lipcu pojawił się też w skrzynce list od Arwen, mojej penpalki z Wielkiej Brytanii, napisany na papierze z Emily the Strange. Drugi list, który zawitał u mnie, jest od Sachy z Belgii i zamknięty został prawdziwą woskową pieczęcią :)
Pieczęć, jak widać, ma nawet jej inicjał:
Na koniec zostawiam dwie paczki z Niemiec - jedną od Pauliny, ze zdrowymi przekąskami, herbatą i kosmetykami, a drugą od Sandry, z artykułami papierniczymi.
A w środku:
Natomiast od Sandry otrzymałam dużo różnych gadżetów, cukierki i kilka herbat ziołowych z dodatkiem chilli.
Muszę nadrobić zaległości blogowe, bo od ponad miesiąca tu nie zaglądałam. Pojawię się pewnie dopiero, gdy nadejdzie wyczekiwana paczka z Bułgarii... :)
O jak fajnie, wreszcie znalazłam polski blog o snail mail ♥
OdpowiedzUsuńŚwietne paczki dostałaś, u mnie w tym tygodniu pustka w skrzynce. ;(
Dopiero czwartek, jeszcze ma szansę coś się pojawić :)
UsuńTeż lubię dostawać prezenciki od swoich penpali, choćby były najskromniejsze, to bardzo sie z nich cieszę i sama również lubię wkładać w kopertę różne niespodziewajki. Wczoraj np. umawiałam się z moim penpalem z Lesotho na paczkę świąteczną z tego względu, że czasami dość długo idzie przesyłka, to pomyśleliśmy o tym już w połowie września :P
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda ten list z Indonezji :)
Wow, Lesotho! :D To dopiero egzotyczny kraj. Gdzie znalazłaś osobę stamtąd? :)
UsuńZ Juliusem skontaktowałam się przez grupę na fb do wymiany paczek, a z czasem rozkręciło się to w głębszą znajomość ;)
UsuńO, czyli Juliusowi można zaufać? Ostatnio pisał chcąc się ze mną wymienić, ale nie widziałam go na żadnej liście potwierdzonych swapperów. Warto? :)
UsuńWart, warto ;) Utrzymujemy kontakt od około roku. Tylko, że czasami przesyłka potrafi iść dość długo, nawet 2-3 miesiące, ale to w końcu Afryka południowa. Zostawiam link do posta, w którym są pocztówki od Juliusa: http://joanapostcards.blogspot.com/2016/01/lesotho.html
UsuńTak dawno nie wymieniałam z nikim listów, że już zdążyłam zapomnieć jak wielka jest to przyjemność! Będę czekała na Twoją paczkę z Bułgarii, bo jestem ogromnie ciekawa co w sobie skrywa :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Bardzo interesujące. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń